Podróż 1700 km przez pustynię Sahara w 24 dni!
Ciekawe pomysły /
Historie z życia wzięte
Ludzie są najbardziej niezwykłymi istotami na planecie Ziemia. Natura obdarzyła nas niesamowitymi zdolnościami. A jeśli te zdolności do rozwoju, i używać ich, świat stanie się bardziej interesujące i piękne.Jednym z przykładów jest człowiek, który ma niesamowitą siłę i wytrzymałość. Przecież Marat Zhylanbayev z Kazachstanu ukończył bieg przez pustynię Sahara w 1993 roku. 1700 kilometrów w 24 dni - około 70 kilometrów dziennie! Dla porównania, przeciętny człowiek przebiega dziennie do 2 kilometrów.
W swojej specjalności jest jedyną osobą na świecie, która była w stanie samodzielnie przebiec największe pustynie Azji, Afryki, Australii i Ameryki.
W młodości Marat opracował własną metodę biegów długodystansowych, która na jego własnym przykładzie udowodniła swoją skuteczność. Zasada jest boleśnie prosta - aby biegać lepiej, trzeba biegać więcej. Tak więc, dla zwykłych maratończyków długość wyścigu wynosi 50-70 kilometrów tygodniowo, ale Marat biegał dystanse 70-80 kilometrów dziennie!
Jeśli jest utalentowany w czymś, to jest utalentowany we wszystkim; po zakończeniu kariery sportowej Marat zajął się biznesem, pracował w wydawnictwie prasowym, zajmował się również działalnością restauracyjną. Za ten sukces Marat został wybrany dwa razy z rzędu na członka maslikhatu, czyli lokalnej władzy. Oprócz tego, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego Republiki Kazachstanu rozważa pomysł jego inicjatywy - umieszczenia ścieżek do biegania na dachach wielopiętrowych budynków.
Kiedy pojawiają się pytania o jego osiągnięcia, Marat wzrusza ramionami i mówi, że jeśli ma się w życiu jakiś cel, to należy do niego dążyć. Bez względu na przeszkody i trudności.
Marat wpadł na pomysł maratonu po przeczytaniu książki "The Journey Never Ends" australijskiego autora Robina Davidsona. W opisie tej książki, młoda kobieta przeszła ponad 1.500 mil przez Wielką Pustynię Wiktorii w Australii. W ten sposób Marat wpadł na pomysł, by zmierzyć się z tym samym pustynnym kilometrażem.
Takie super maratony to bardzo trudne wyzwanie dla mężczyzny, zarówno pod względem psychicznym, jak i fizycznym. Dzięki wyczerpującym treningom, które rozwijają nie tylko dane fizjologiczne, ale także hartują ducha i wolę. I, naturalnie, trzeba się do nich przygotować. Ale nawet w najtrudniejszych chwilach pomaga samo ciało, wydzielając endorfinę, hormon szczęścia, który sprawia, że ludzie czują się euforycznie - mówi Marat.
Podczas samego wyścigu Marat zabawiał się, raczej rozpraszała go muzyka. Według samego Marata jego głowa powinna być czysta i powinien myśleć tylko o dystansie. Ale nawet taki człowiek z żelaza miał myśli "Zrezygnować czy nie zrezygnować?", ale siła ducha zawsze zwycięża. I to pomimo faktu, że podczas wyścigu Marat miał problemy z sercem od najsilniejszego wysiłku fizycznego. Okazało się, że doszło do uszczypnięcia nerwu, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze, przeszedł bezpośredni masaż klatki piersiowej i kontynuował swój maraton - maraton życia.
I wreszcie, kiedy Marat dotarł do mety, można sobie wyobrazić, jak wiele emocji przeżywał. Pozostaje nam życzyć mu zdrowia, które dla sportowców jest najważniejsze, oraz nowych podbojów i osiągnięć w świecie sportu.
Omów artykuł Powiedz znajomym: Subskrybuj magazyn:
- Czytaj także
- Comments Off on